„Jestem w centrum natarcia, w punkcie ciężkości. Tuż przy mnie jest mjr „Azja95 oraz por. „Pogoń". Gdy natarcie wyszło z zasłony leśnej, otrzymaliśmy ogień karabinów maszynowych. Najbardziej celnie strzelał ckm z cerkwi. Natarcie przyciśnięte ogniem broni automatycznej jak gdyby utknęło, ale trwało to przez moment. Szybkimi skokami, wykorzystując teren, posuwaliśmy się do fazy szturmowej. Nasze ckm-y, strzelając ogniem na wprost, torowały nam natarcie. Już na fazie szturmowej dostaliśmy silny ogień karabinów maszynowych. Ostrzelali mnie. Tuż przede mną i za mną padały pociski. Odpryskami ziemi boleśnie zaprószyło mi oczy. Ze mnie ogień przeniesiono na „Pogonia”. Podobnie i jego ostrzelano. Pociski cekaemu, ryjąc glebę tuż nad głową „Pogonia", zaprószyły go ziemią. Mjr. „Azję" też nie ominął ogień nieprzyjaciela. Obok mnie za kupką obornika stał nasz ckm wzór 30 z plutonu „Hardego". Wskazałem celowniczemu gniazda karabinów maszynowych i nakazałem je ostrzelać. Karabinowy skutecznie kierował ogniem naszego ckm-u i gniazda karabinów maszynowych zamilkły. Jednym skokiem, z okrzykiem „hura", zajęliśmy wieś Łasków. Natarcie osiągnęło cel. „Czaruś" zawinął prawe skrzydło, które było nieco dłuższe. „Pogoń" uczynił to samo na lewym skrzydle. Łasków znalazł się w kleszczach naszego natarcia. Ubezpieczenia czuwają nad bezpieczeństwem akcji oraz nad tym, aby nikt nie umknął. Walka wewnątrz wsi trwała krótko. Po godzinie była skończona. Miałem zarządzić zbiórkę celem przeniesienia się do pobliskiego lasu Witków, lecz od „Czarusia" przybył goniec z meldunkiem. „Czaruś" zawiadamiał, że na odcinku jego działania odnaleziono bunkry podziemne, w których ukrywają się upowcy oraz znajduje się broń z amunicją. Zachęcony zdobytą kancelarią w Szychowicach, przedłużyłem działanie. Okazało się, że w podziemiach znajdował się niemal drugi Łasków. Prawie każdy bunkier bronił się. Zdobyto broń maszynową, kb, amunicję i granaty. Najbardziej zagorzali w walce okazali się żołnierze z byłej policji wołyńskiej uprowadzeni z Dołhobyczowa. Oni bowiem już potracili rodziny i najbliższych, których na Wołyniu wymordowali już nacjonaliści ukraińscy. Poszukiwanie bunkrów trwało prawie do godzin wieczornych. Ciemność zaczęła ogarniać wieś. Kazałem więc trębaczowi grać na zbiórkę. Pododdziały zgromadziły się na wyznaczonym placu alarmowym" 96.
por. „Pogoń" = Marian Plewako
94 J. Brzóz, op. cit., s. 40—41, oraz S. Kwaśniewski, op. cit., s. 20—22.
95 II zastępca komendanta hrubieszowskiego obwodu AK; w 1946 roku
komendant
obwodu hrubieszowskiego WiN, funkcję tą objął po „Korabie".
96 S. Kwaśniewski, op. cit, s. 21—22.
S. Kwaśniewski op.cit.= S. Kwaśniewski Wspomnienia z lat okupacji hitlerowskiej, cz. II, Zb. pryw. J. Markiewicza.